Czwartek podczas Święta Młodzieży był pełen wrażeń. Po jutrzni i śniadaniu zeszliśmy się na spotkaniu z pierwszym gościem, znanym z TikToka i Instagrama księdzem Sebastianem Picurem z diecezji przemyskiej. Opowiedział nam o modlitwie, która przemienia samego modlącego się, aby ten pragnął podążać przede wszystkim za wolą Bożą. Spotkanie z ks. Sebastianem było także okazją do zadawania jemu pytań dotyczących jego codziennego życia, posługi w szkole oraz pracy nad kolejnymi książkami.

Międzyczasie odbyła się praca w małych grupach, a o godzinie 12:00 rozpoczęła się Msza święta. Przewodniczył jej o. Kamil Tymecki OFM, gwardian Domu Pielgrzyma, a homilię wygłosił o. Nikodem Lach OFM. W słowie Bożym przekonywał nas o stałej obecności Boga w naszym życiu, która jest jak słońce, które stale oświetla ziemię, choć możemy zamknąć oczy na jego promienie i udawać, że panuje ciemność. Przywołał także sentencję: „Zostałem pomyślany, więc jestem”, przekonując, że każdy z nas ma indywidualną więź z Bogiem, który pamięta o każdym człowieku i kocha każdego z nas z osobna.

Po dłuższej poobiedniej przerwie zebraliśmy się na kolejnym punkcie programu, czyli koronce oraz spotkaniu z gościem. Był nim pan Marcin Blicharz, streetworker, założyciel i kierownik Domu Magnificat w Ligocie Polskiej oraz prezes fundacji Nefesz, który po wyjściu z nałogu postanowił pomagać ludziom w podobnych sytuacjach. Przedstawił on świadectwo swojego życia oraz wskazał jak wspaniałe mogą być owoce współpracy z łaską Bożą.

O 20:15 w naszym namiocie zakrólował rap. Z koncertem wjechał na ŚM wychowany w Belgii i wciąż mocno z nią związany raper KaPe, który zgromadził pod sceną miłośników hip-hopu, którzy świetnie bawili się przy piosenkach z chrześcijańskim przesłaniem.

Dzień zwieńczyło nabożeństwo uwielbieniowe poprowadzone przez Kubę Piechnika z wrocławskiej wspólnoty Hallelu Jah, który wraz ze swoim zespołem wprowadził nas w klimat modlitwy. Autorskie piosenki i nastrój skupienia pozwoliły wszystkim naprawdę wielbić Pana.

Tak skończył się długi dzień czwarty.