Święto Młodzieży dobiegło końca. Pięć niezwykłych wakacyjnych dni, które po raz pierwszy lub kolejny mogliśmy przeżyć na Górce, na pewno nie pozostanie bez śladu w naszej pamięci. Oby to, czego doświadczyliśmy – zarówno w sferze duchowej, psychicznej, jak i w relacjach międzyludzkich – pozwoliło nam żyć coraz piękniej i dzielić się tym z innymi.
Ostatni dzień Święta Młodzieży standardowo rozpoczął się od śniadania przygotowanego samodzielnie przez uczestników lub zakupionego w kuchni Domu Pielgrzyma, która przez cały ten okres oferowała nam różne pyszności – zarówno w porze śniadaniowej, obiadowej i kolacyjnej.
Po napełnieniu naszych żołądków udaliśmy się pod namiot, gdzie znowu mogliśmy włączyć się we wspólny śpiew ze scholą, który delikatnie obudził uczestników, bo – jak wiadomo – każdy kolejny poranek jest coraz trudniejszy pod względem zmęczenia.
Zaraz potem odbyła się konferencja zatytułowana Zepsuty ślad, który trzeba uleczyć, prowadzona przez siostrę Scholastykę, albertynkę. Siostra podkreśliła, że choć może nie jesteśmy nawet tego świadomi, ale wiele śladów z czasów dzieciństwa ma wpływ na to, jak funkcjonujemy. Czasami obwiniamy o pewne sytuacje swoich rodziców, mówiąc że nie byli dobrzy, ale warto byśmy pamiętali, że rodzice są wystarczająco dobrzy, a w pełni dobry jest tylko Bóg, dlatego czasami zdarza się, że w rozmowach z innymi ktoś dotknie naszej wrażliwej sfery, nie zdając nawet sobie z tego sprawy i często robiąc to bez premedytacji.
Następnie miało miejsce ostatnie spotkanie z animatorami, podczas którego dzieliliśmy się swoimi wrażeniami z całego Święta Młodzieży, przemyśleniami oraz tym, co wynieśliśmy z tych dni pełnych duchowych przeżyć. W tym dniu szczególnie skupiliśmy się na temacie Szczęście w nieszczęściu.
W samo południe zebraliśmy się na Eucharystii, podczas której kazanie wygłosił o. Roch Dudek OFM. Tak jak poprzedni tegoroczni kaznodzieje przywołał postać świętego, który zostawił ślad na ziemi. Tym razem mieliśmy okazję poznać postać św. Patryka, który uczy nas, że przeszłość nie powinna przekreślać przeszłości i że każdy człowiek, mimo że może znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, może w jakiś sposób zmienić swoje życie, które przed nim.
Popołudniowy program znowu zaczęliśmy od wspólnych pląsów, do których zachęcali przez cały tydzień oo. Kamil Tymecki i Urban Bąk. To właśnie oni po kilku latach przerwy wrócili na scenę, oczywiście tylko w porze poobiedniej, bo głównymi konferansjerami całego wydarzenia byli o. Francesco Baldelli – organizator całego przedsięwzięcia oraz Wiki i Adam. Ojcowie niczym wulkany energii zachęcali nas wszystkich do rozruszania się. Po Koronce do Bożego Miłosierdzia nastąpiła pewna zmiana planów i zamiast spotkania z gościem odbył się panel dyskusyjny, podczas którego franciszkanie i przedstawiciel służby porządkowej odpowiadali na anonimowe pytania ze skrzynki pytań, którą przygotowały nasze medialne, Kasia i Patrycja. Po udzieleniu odpowiedzi przeszliśmy do rozstrzygnięcia konkursu na najlepsze memy, co dostarczyło wszystkim sporo radości i śmiechu.
Wzorem lat ubiegłych piątkowy wieczór rozpoczął Święto Rodziny, na które przyjechali bliscy wielu z nas. Mogli oni doświadczyć chociaż w małym stopniu tego, co towarzyszyło nam przez cały tydzień. Na początek braliśmy udział w nabożeństwie, podczas którego mieliśmy przestrzeń do przebaczenia wielu krzywd i niepożądanych zachowań sobie, ale i swoim bliskim – rodzicom, rodzeństwo, przyjaciołom, czy nawet ludziom Kościoła.
Następnie, po krótkiej przerwie, nadszedł czas na niespodziankę tego tygodnia, czyli koncert Z Sanremo do Opola. Nazwa koncertu nie była przypadkowa, ponieważ zawiera dwa miasta, w których odbywają się festiwale piosenki odpowiednio włoskiej i polskiej. Gwiazdami nie mógł oczywiście być nikt inny jak nasz pochodzący z Włoch duszpasterz o. Francesco i pochodzący z Opola o. Kamil Tymecki. Młodzi chętnie dołączali się do śpiewu, co było wyjątkowym i niezapomnianym przeżyciem. Tyle próśb o bis nie dostał żaden z tegorocznych zespołów.
Piątkowy wieczór okazał się być bardzo ważnym dniem w życiu naszego Franciszkańskiego Duszpasterstwa Młodzieży i Powołań Jestem z Górki, ponieważ po 9 miesiącach przerwy znów mamy dwóch duszpasterzy. Razem z o. Francesco zarządzać, a przede wszystkim dbać o duchowy rozwój młodzieży, będzie od tej pory o. Nikodem Lach OFM, który obecnie posługiwał we franciszkańskiej parafii w Kłodzku. Chcąc powitać o. Nikodema w progach naszego duszpasterstwa, FBI (Franciszkańskie Biuro Informacji) przygotowało kilka konkurencji z udziałem drużyn składających się z franciszkanów, których kapitanami byli właśnie nasi duszpasterze. Ten blok poprowadzili oczywiście Wiktoria i Adam, doskonale urozmaicając dzień i zapewniając nam pełno zabawy i śmiechu. Cierpliwość, kreatywność oraz umiejętność współpracy kapłanów były poddane próbie. Duszpasterze mieli okazję wykazać się zarówno precyzją przekazywania wiadomości, znajomością uczestników Święta Młodzieży, jak i zdolnościami artystycznymi i improwizacyjnymi. Wszystkie konkurencje poszły świetnie obu drużynom.
Następnie zakończyliśmy w kaplicy nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu, wyśpiewując uroczyste Te Deum i dziękując za wszystkie doświadczone tutaj łaski i cuda. O północy odbyła się ostatnia już podczas tegorocznego ŚM Msza Święta, której przewodniczył i Słowo Boże wygłosił będący z nami od poniedziałku prowincjał o. Alard Maliszewski OFM. Podkreślił on, jak ważne jest to, abyśmy mieli w życiu osoby, które będą blisko nas, którym będzie na nas zależeć i z którymi będziemy mogli się dzielić tym, co przeżywamy. A na koniec Eucharystii nadszedł czas podziękowań i odczytania statystyk związanych z minionym tygodniem.
Tradycyjnie po Mszy odbył się koncert scholi. Było to piękne i duchowe zwieńczenie tych wyjątkowych dni, pełnych modlitwy, radości i wspólnoty.
Święto Młodzieży nie odbyło się, gdyby nie zaangażowanie wiele osób. Przede wszystkim chcemy podziękować Panu Bogu za to, że mogliśmy po raz 28 zgromadzić się na tym cudownym wydarzeniu. Dziękujemy o. Francesco, który poświęcił wiele sił i mnóstwo czasu na to, aby przygotować i zorganizować Święto Młodzieży. To pierwszy raz w historii Święta Młodzieży, że zostało ono zorganizowane przez jednego duszpasterza FDMiP. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie pomoc innych franciszkanów, jak i młodzieży angażującej się w różne służby i dającej z siebie to, co mają w sobie najlepszego. No i oczywiście Święto Młodzieży nie miałoby miejsca, gdyby nie jego uczestnicy, którzy chcieli przyjechać i spędzić ten tydzień na Górce. Za to wszystko dziękujemy!